Kasa pancerna

0
149
Rate this post

Kiedyś to były piękne czasy – nieraz pewnie usłyszeliśmy to z ust taty, czy dziadka, którzy z sentymentem wspominali lata, które minęły. Czasami też przy wspólnym stole można być słuchaczem opowieści z wojska, czy innych wydarzeń z czasów ich młodości. A trzeba przyznać, że te pokolenia trochę ich mają. Sypią jak z rękawa kawałami, które usłyszeli trzydzieści lat temu na poligonie. Niektórym też nie brakuje anegdotek z tamtego okresu. Ćwiczenia na dworze, pobudki bladym świtem, musztra, dyscyplina. Wszystko, co wtedy wydawało się ciężkie do zniesienia, teraz wspominają z łezką w oku. Wojsko było niemal innym światem. Życie wewnątrz toczyło się całkiem inaczej niż na zewnątrz, po drugiej stronie muru. Czołgi, mundury, prycze, strzeżone kasy pancerne – wtedy wszystko było inne niż obecnie. Ten, kto przeżył wojsko, wychodził z niego po służbie jako prawdziwy mężczyzna. Takie było bowiem zadanie tej instytucji w tamtych czasach – facet miał zmężnieć, nabrać tężyzny i odwagi. Później wielu z nich prezentowało się nienagannie. I wielu z nich było obiektem westchnień młodych dziewczyn. Stąd powiedzenie – za mundurem panny sznurem. W tamtych czasach było to wyjątkowo trafione. Panna bowiem nie chciała mieć mężczyzny, który nie skończył służby wojskowej. Był to nie tylko państwowy, ale i społeczny obowiązek.